„Zdrowy rozsądek” lub też,
bardziej dosadnie „chłopski rozum”, często traktujemy jak wytrych, pozwalający otworzyć każde drzwi
przed sobą. Jakiś czas temu odbyłam ciekawą rozmowę ze znajomą. Uświadomiła mi,
jak bardzo ostrożnie należy posługiwać się tym narzędziem. Opowiedziała mi o dyskusji na temat
konsumpcjonizmu, którą przeprowadziła ze swoim chłopakiem. Ona „artystyczna
dusza” była bardzo krytyczna . On „informatyk”, skonstatował ,że ludzie
konsumowali zawsze i nie ma co histeryzować. Tak, na pierwszy rzut „surowego
rozum”, może się to wydawać zasadne. Jeśli jednak nabędziemy trochę wiedzy związanej z
ponowoczesnymi przemianami , nie wyda nam się to tak oczywiste. Uświadomimy
sobie, jak bardzo zmieniła się skala konsumpcji i jej wymiar- kiedyś bowiem,
mogła sobie na to pozwolić mała część naszego społeczeństwa. Wraz z rozwojem
technologi i przerzuceniem produkcji do Azji , nastąpiło przejście od
paradygmatu produkcji do paradygmatu konsumpcji.
Moja znajoma para, nie miała możliwości
zetknąć się z wiedzą na ten temat, co pozwoliło by zrozumieć im to całe
utyskiwanie na konsumpcjonizm. Nie można im mieć tego za złe-nie jesteśmy w
stanie wiedzieć wszystkiego. Jednak takie sytuacje uświadamiają mi , że
powściągliwość jest dobra. Nie warto redukować świata do 2D – bo rzeczywistość zacznie nam
trzeszczeć . Warto złapać za wodzę i
przyhamować ten „chłopski rozum”. W
naszym świecie poszukującym sensacji i szybkich odpowiedzi to trudne- przytępia
nam wrażliwość sądzenia. Choć wydaję mi się pochopne szafowanie
zdroworozsądkowymi rozstrzygnięciami
było problemem także wcześniej i będzie zawsze. Osobiście, im więcej się
dowiaduję i poznaję, coraz to nowe myśli, tym łatwiej przychodzi mi mówić „nie
wiem”. Dystansuje się od kontrastowych rozstrzygnięć i oszczędzam mój zdrowy
rozsądek. Rozumiem wtedy niezwykle
namacalnie znaczenie wyświechtanych słów i „wiem, że nic nie wiem” dziadka
Sokratesa. Uważam , że warto powiedzieć „nie wiem” i zadumać
się nad „przestworem” istnienia. Oczywiście zdarzy mi się coś palnąć i płonąć
wstydem przed samą sobą. Mam jednak nadzieje ,że z czasem z tego wyrosnę:P
P.S.: Myślę ,że kolejny wpis
poświęcę temu całemu konsumpcjonizmowi . Bo taki jeden Baudrillard ciekawie
polemizuje z Michałem F.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz