czwartek, 6 grudnia 2012

No to startuję!


Konwencja zakłada ,że rozpoczynając coś, należy dać jakieś „słowo wstępne”. Coś w rodzaju wyjaśnienia, co skłania piszącego do wynurzeń itp. Początkowo planowałam coś ściemnić w rodzaju:

                „Jestem studentką pasjonujących studiów humanistycznych, której żywy umysł zapładniany nieustająco w czasie fascynujących zajęć poszukiwał ujścia dla gromadzonych myśli , bla bla…”

Potem jednak doszłam do wniosku ,że ciężko mi być tak nieszczerą- poza tym blog miał mieć luźny       i nieformalny charakter. Więc szczerze:  to mój projekt zaliczeniowy. Prowadzący zajęcia postanowił nadać egzaminowi taka formę. Moim zadaniem jest więc, umieszczenie kilku notek w prosty i przystępny sposób pokazujących różniaste filozoficzne rozkminy (w skrócie –ja już sobie 4 rok filozofuję). Pomysł ten wydał mi się ciekawy przyznaję ,ale raczej jako formuła zaliczenia ćwiczeń niż egzaminu (ale  rozumiem prowadzącego- ja, też wolałabym się śmiać głośno przed monitorem, niż zachowywać poważną minę w czasie egzaminu J). Muszę przyznać , że obawiałam się czy uda mi się coś z siebie wydusić. Na szczęście w toku semestru odkryłam ,że jest trochę tych zajęć , lektur które mi te myśli zapładniają. Moje postanowienie o uważnym dobieraniu zajęć na drugim stopniu, mile zaowocowało :D
                Tyle w kwestii wstępu. Przyszedł czas przejść do rzeczy, bowiem uzbierało mi się trochę pączków do wykiełkowania. „Socjologia wiedzy”,  to coś,  co w ostatnim czasie przyczyniło się do pączkowania (z  resztą zajęcia z tą panią zawsze były inspirujące- uwielbiam tę kobietę). Tak sobie myślę ,że zanim przejdę do tego co mnie ostatnio zainteresowało, muszę trochę objaśnić tę „Socjologię wiedzy”. Może najpierw trochę sucho:

Socjologia wiedzy-subdyscyplina socjologii badająca relacje wiedzy/poznania i kontekstu społecznego.

A teraz damy trochę musztardy ,ketchupu etc. co kto woli ;). Potocznie przyjmujemy ,że cała wiedza ,którą  mamy to coś ogólnego i obiektywnego ,jaśnie nam panującego. Natomiast socjologia wiedzy, pokazuje ,że to tylko pozory. Bo to, co się dzieje wokoło ludzi (w religii, polityce, kulturze, historii ),którzy tworzą naukę/wiedzę, nakłada im rożne filtry kształtując ich punkty widzenia. Nie są oni w stanie dostrzec , przyjąć pewnych rzeczy . Dobrym przykładem jest Galileusz ,który prezentując odkrycia niezgodne z panującą religią (o tym ,że to ziemia kręci się w około słońca). naraził się na kłopoty.
                Podsumowując, socjologia wiedzy zajmuje się tym,  jak to,  co dzieje się miedzy ludźmi , kształtuje świat ich wspólnych znaczeń. To tytułem wprowadzenia dla Pana Michała F. i jego super , mega wyczesanego ,hiper interesującego pomysłu wiedzy-władzy CDN…